czwartek, 11 czerwca 2015

KROK 5

Krok piąty
Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów
Czytanie z Wielkiej Księgi str. 61-63
Po napisaniu czwartego kroku, przeczytaliśmy na głos listę naszych uraz do ludzi Boga, lękow, zachowań seksualnych. Przeczytaliśmy ją innej osobie. Najczęściej osobą tą był nasz sponsor. Od czasu do czasu, usłyszeliśmy jakiś komentarz z jego strony, ale bardzo ważne było to, że usłyszała to inna osoba. Przestaliśmy w końcu nosić skrywane przez lata tajemnice. To tylko jeden z aspektów piątego kroku. Wielu z nas zajęło to wiele godzin. Ale musieliśmy poświęcić swój czas, aby postawić ten krok. W Wielkiej Księdze jest kilka sugestii , kto powinien wysłuchać naszego piątego kroku. Nasze doświadczenie pokazało, że najlepszą osobą jest nasz sponsor. Wielka Księga nie wspomina o sponsorze w kontekście kroku piątego, ponieważ słowo “sponsor” w tym czasie nie weszło do powszechnego użycia, nie było jeszcze częścią naszego aowskiego “żargonu”. Jednak zasada sponsoringu była obecna we wspólnocie, od samego jej początku.
Popatrzmy na Bila W. W rozdziale “Opowieść Bila” opisano, jak Ebby prowadził Billa przez kroki. Bill nie użył tego słowa w Wielkiej Księdze, ale gdy pisał książkę “12 Kroków 12 Tradycji”, nazwał w niej Ebby`ego swoim sponsorem. Nazywał go tak do końca swojego życia. Pamiętajmy także, że wtedy, gdy napisana została książka, wiele osób nie miało kontaktu z żadnym innym alkoholikiem. Robili po prostu to, co było napisane w tej książce. Niektórzy listownie kontaktowali się z biurem w Nowym Jorku. Gdy zaczęły powstawać pierwsze grupy, nowicjusze pracowali nad programem pod opieką tych , którzy mieli już jakieś doświadczenie. Opisane to jest dokładnie w książce “Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość”.
 Wielka Księga jednak zawiera sugestie, jakie warunki powinna spełniać osoba, którą wybierzemy, aby wysłuchala naszego piątego kroku :
Ktoś, kto rozumie alkoholików.
Ktoś godny zaufania.
Ktoś, kto nie będzie dotknięty, komu nasze wyznania nie wyrządzą krzywdy i nie sprawią przykrości.
Okazało się, że najczęściej osobą, która spełniała te kryteria, był nasz sponsor.
Ale jak wspomnieliśmy, wyznanie drugiemu człowiekowi, i wysłuchanie jego pomocnych uwag, to tylko jeden z aspektów tego kroku. Najważniejszym było to, byśmy sami dostrzegli istotę naszych błędów. Analizując nasze zachowania, nasze reakcje na wydarzenia, ludzi i otaczającą nas rzeczywistość, dostrzegliśmy, że to nie my byliśmy ofiarami. Dostrzegliśmy także, że sami tworzyliśmy nasze problemy. Zobaczyliśmy strach, który kierował wieloma naszymi poczynaniami. Najczęściej był to strach całkowicie nieuzasadniony. Ujrzeliśmy w całej rozciągłości wady i braki naszego charakteru, które były motorem napędowym naszego postępowania. Zmieniliśmy całkowicie spojrzenie na swoją własną przeszłość, na historię swojego życia. Fakty z naszej przeszłości nie uległy przecież żadnej zmianie. Zmieniło się tylko nasze spojrzenie. Jak ujął to kiedyś Chuck C., “Spojrzeliśmy na świat przez NOWĄ PARĘ OKULARÓW”.

Jest jeszcze jeden aspekt piątego kroku. Po spotkaniu z naszym sponsorem, wróciliśmy do swoich domów i zgodnie z jego sugestią, wzięliśmy do ręki książkę “ANONIMOWI ALKOHOLICY” i zadaliśmy sobie pytania postawione na stronie 63.  Wielu z nas w spokoju i samotności, odpowiadając twierdząco na te pytania, podziękowało z głębi serca Bogu za to, że lepiej GO poznaliśmy.